Lato w Hongkongu w pełni. Temperatura na poziomie 35 stopni. Duchota nie do wytrzymania. Żadne chodzenie po górach, spacery po parku ani inne czynności na powietrzu raczej nie wchodzą w grę. Chyba, że… nad wodą. Co robią więc wszyscy ekspaci podczas lata w mieście? Imperzują na łódkach.
Jak do tej pory byłam na trzech imprezach tzn. „junk boat party”. Idea jest prosta: należy zebrać większą grupę osób i wynająć łódkę ze sterownikiem i zorganizować imprezę. Przeważnie, wynajmujący łódki mają już w swojej ofercie napoje oraz przekąski. Czasem można też skorzystać z opcji „wake boardingu”. Często jest również zestaw do karaoke (oczywiście musi być pewien lokalny akcent). Generalnie świetna letnia zabawa.
Łódki często cumują w niedalekich odległościach od plaż i wiele osób po prostu wyskakuje poza burtę by popływać i się ochłodzić. „Junk” to również doskonała okazja do zapoznania nowych ludzi i posłuchania ciekawych historii o tym jak ktoś trafił do Hongkongu (jeśli jest spoza) bądź co jakie jeszcze fajne miejsca w Hongkongu warto odwiedzić.