Na blogu często poruszam tematy problemów społecznych Hongkongu. Pisałam już o ludziach mieszkających w klatkach, o ekstremalnej sytuacji na rynku mieszkaniowym, prostytucji oraz globalnej migracji zarobkowej skupionej wokół Chungking Mansions. Chciałabym pokazać, że Hongkong to miasto pełne kontrastów i różne od tego co przedstawiają przewodniki turystyczne. Niemniej jednak, prawie w każdym znajdziecie informację o słynnej popołudniowej herbatce w hotelu Peninsula. To już inna strona Hongkongu: międzynarodowa, luksusowa, charakteryzująca się pięknymi miejscami, wyszukanymi smakami i eleganckimi strojami.
Afternoon tea w hotelu Peninsula to tak naprawdę pozostałość kolonialnych zwyczajów. Hotel położony jest po stronie Kowloon i ma przepiękny widok na Zatokę Wiktorii – ikonę panoramy miasta. Swojego czasu herbatką delektowali się tutaj urzędnicy kolonialni czy wizytujący Hongkong Brytyjczycy. Dziś aby skosztować ich słodkości i popić herbatą w eleganckiej filiżance trzeba ustawić się w długiej kolejce, gdyż hotel nie przyjmuje rezerwacji na tę okoliczność. Nie wspominając już o tym, że cena za taką przyjemność również jest odpowiednia.
W tej chwili pochodzący z Anglii zwyczaj spożywania popołudniowej herbaty przeniknął do popkultury w Hongkongu i wiele hoteli kultywuje tę tradycję wymyślając to coraz nowsze przysmaki i przekształcając menu pod gusta chińskie. Przy okazji jednego ze spotkań świątecznych udało mi się z przyjaciółką spróbować menu popołudniowego w hotelu Mandarin Oriental, które zostało specjalnie przygotowane na okres Świąt Bożego Narodzenia we współpracy z luksusową marką słodyczy Laduree.
Obie z przyjaciółką preferujemy herbatę chińską bardziej niż Earl Grey, a więc zamówiłyśmy zestaw z oolong. Do herbaty serwowane były przekąski słodkie oraz słone. Był również bufet złożony z przeróżnych ciast, musów oraz deserów. Punktem programu były słynne makaroniki Laduree. Marka Laduree pracowała nad tym menu i w zestawie znalazły się dwa makaroniki z edycji limitowanej. Obsługa omawia każdą niewielką przekąskę.
Muszę przyznać, że makaroniki to niezwykle popularny trend kulinarny zarówno w Hongkongu, jak i większych miastach Chin. Przed Świętami w centrum handlowym Harbour City oraz Landmark, miejsc znanych z ogromnej ilość klientów w Chin kontynentalnych, do sklepów Laduree ustawiają się kilkudziesięciu metrowe kolejki.
Myślę, że doświadczenie popołudniowej herbatki to niezwykle miły element przedświątecznych celebracji. Sama jednak traktuje taki wypad na herbatkę raczej jako ciekawostkę. Rozumiem też doskonale czemu ten zwyczaj może mieć tak ogromną ilość wielbicieli tutaj, zwłaszcza w mieście, gdzie tak dużą uwagę przywiązuje się do jedzenia. Niewątpliwie atmosfera wydarzenia była iście świąteczna.