żródło: http://www.asiaxpat.com/
Na fali wpisu nt. mojego typowego dnia w Hongkongu postanowiłam podjąć jeszcze jeden temat dotyczący społecznego zjawiska, które jest popularne w wielu rozwiniętych bądź silnie rozwijających się krajach azjatyckich, choć nie tylko.Nie jestem pewna czy słowo „ekspata” istnieje w języku polskim, ale będę używać po prostu spolszczonej wersji angielskiego słowa „expatriate” bądź w skrócie „expat”.
Ekspatów w Hongkongu w porównaniu do innych krajów jest procentowo dużo. Ze względu na to, że większość z nich jest pochodzenia europejskiego są oni również łatwo zauważalni na ulicach i stali się nieodzowną częścią tego społeczeństwa. W Azji większą proporcję ekspatów ma tylko Singapur.
Ekspata to wykfalifikowany pracownik intelektualny, który tymczasowo bądź na stałe został przeniesiony przez zatrudniającą go firmę, z kraju swojego pobytu do innego kraju. Hongkong jest bardzo przyjazny podatkowo i biznesowo, jak już wiecie z mojego wcześniejszego wpisu o biznesie. Wiele dużych firm i korporacji posiada tutaj swoje odziały,a z nich posiada na Azję, a dodatkowo wiele z nich ma tutaj swoje główne siedziby. Wraz z wielkimi firmami przenosiła się tutaj kadra menadżerska stąd również tradycja tego typu migracji, którą rozpoznaje urząd imigracyjny i posiada specjalne procedury obejmujące tego typu pracowników. Oczywiście, aby przenieść kogoś z Londynu czy Nowego Yorku do Hongkongu pracodawca zwykle stosuje bodźce finansowe oraz różnego rodzaju benefity. Osoby takie mają zazwyczaj bardzo wysokie statusy majątkowe.
Z roku na rok liczba ekspatów rośnie, przynajmniej jak do tej pory. Rząd hongkongski szacuje, że w 2010 roku było ich tutaj około 26 tys. Typowy ekspata jawi się jako zamożna osoba rasy kaukaskiej, przeważnie mężczyzna z prestiżową pracą, mieszkający na wyspie Hongkong w dzielnicy Mid-levels, często podróżująca i chętnie pojawiająca się w barach na Lan Kwai Fong w weekendy i po pracy. Oczywiście ten typowy wzorzec w pewien sposób się zdewaluował, gdyż Azja, a zwłaszcza Hongkong przyciąga co raz to więcej różnego rodzaju imigrantów z Europy czy Stanów.
Ja sama, pomimo tego, że ekspatą nie jestem – pracę podjęłam samodzielnie na rynku wewnętrzym i posiadam lokalną umowę o pracę, przez wielu Hongkongczyków będę w ten sposób postrzegana. Potocznie więc, za ekspatę uważa się Europejczyków/Amerykanów/Australijczyków mieszkających w Azji.