W Hongkongu wraz ze pierwszym wiosennym Słońcem od razu wskoczyła niemiłosierna wilgotność i “duszność” tak typowa dla południowo-azjatyckiego klimatu. Najważniejsze jednak, że mamy przerwę świąteczną, co dla mnie oznacza więcej czasu poświęconego znajomymi i blogowi 😉
Wielkanoc to jedno z świąt publicznych, które jest pozostałością po kolonii brytyjskiej, ale w przeciwieństwie do Bożego Narodzenia nie jest wyjątkowo hucznie obchodzone. Jeśli już to głównie w kościołach oraz domowych zaciszach około 800 000 tys. Chrześcijan w Hongkongu. Dla większości społeczeństwa jest to wymarzony długi weekend i wiele osób pracujących poświęca go na wyjazdy. Tak więc, miasto mocno pustoszeje. Łatwo dostać się do restauracji, w sklepach nie ma kolejek, a transport miejski wreszcie wolny jest od ścisku. Normalnie tętniące życiem miasto pustoszeje…
W przestrzeni publicznej, Wielkanoc to głównie dekoracje w postaci kolorowych jajek oraz zajęcy oraz „Świąteczne” menu w większości restauracji. Niekoniecznie jednak jest „jajeczne” – to raczej dodatkowy wybór, który restauracje proponują z okazji świąt. Przed Wielkanocą, w szkołach bądź na osiedlach często organizuje się warsztaty dla dzieci z malowania pisanek i przygotowywania przysmaków związanych ze świętami. Koleżanki powiedziały mi, że jak były małe właśnie dzięki tym warsztatom wiedziały, że zbliżają się święta.
Na ogół jednak trzeba podkreślić, że przeciętny Hongkongczyk nie będzie znał odpowiedzi na to, czym jest Wielkanoc w wymiarze religijnym i jakie ma znaczenie dla chrześcijan. Dla niego to tzw. Długi weekend, który łączy z Chińskim Świętem „Ching Ming”. I właśnie to jest główny punktu programu trwającego weekendu. „Ching Ming” to w pewnym sensie odpowiednik „Święta Zmarłych”. Hongkongczycy podróżują 7 kwietnia na groby swoich przodków i łączą się z nimi podczas uroczystości w świątyniach. Ciekawym aspektem tego święta jest palenie papierowych reprezentacji codziennych przedmiotów takich jak pieniądze, papierosy, smartfony, które poprzez spalenie przedostają się do świata zmarłych.
A tak poza, czy ktoś z Was próbował Chińskich Stuletnich jaj? Taki mały „świąteczny” pomysł na przysmak by urozmaicić tradycyjne pisanki, mazurki 😉
Źródłó: wikipedia
Smacznego jajka!