Jesień w Hongkongu już w pełni: 30C i słoneczko przygrzewa. Wreszcie nie tonie się we własnym pocie i leciutki ciepły wiaterek uprzyjemnia każdy dzień. To najlepszy okres na wyjścia na plaże czy wycieczki po górach. Takie rzeczy oczywiście najlepiej robić w połączeniu dlatego też kilka dni temu wybrałam się na wycieczkę do Tai Long Wan –według mnie jednej z najpiękniejszych plaż w Hongkongu. Dotrzeć tam niełatwo, bo albo trzeba przez kilka godzin maszerować w górę albo wsiąść na łódkę w jednej z dzielnic rybackich na obrzeżach miasta. Łódka jednak swoje kosztuje, więc zdecydowanie bardziej ekonomiczną opcją jest marsz. W marszu można również podziwiać widoki absolutnie zapierające dech w piersiach.
Po drodze do Tai Long Wan mija się wioskę Sai Wan, gdzie jak się okazało ukryty jest wśród zarośli przepiękny wodospad oraz niezwykle głęboki staw. Widoki są nieziemskie. Ja oczywiście nie mogłam się powstrzymać od skoku ze skalistego zbocza wprost do stawu. Niesamowita radocha! Można zobaczyć jak skaczę na filmie. Tylko potem nogi mi się trzęsły bo choć wygląda to dość niewinnie jednak wysokość jest spora.
Myślę, że w Hongkongu najbardziej fantastyczne jest to, że pomimo tego jak ciężko i długo się tutaj pracuje, zawsze jest ten jeden/dwa dni w tygodniu, kiedy można wyrwać się totalnie poza miasto i poszaleć na plaży albo pospacerować po górach. Z jednej strony Hongkong to ogromne azjatyckie centrum finansowe z bardzo rozwiniętą infrastrukturą, z drugiej zaś wystarczy pół godziny/godzina aby znaleźć się w oazie spokoju, w bliskim kontakcie z naturą.