Obecnie mieszkam w dzielnicy Tseung Kwan O znajdującej się na tzw. Nowych Terytoriach. Jest to dzielnica oddalona od Central o jakieś trzydzieści minut drogi metrem. Są to ziemie odzyskane. Odzyskane – nie od innych narodów w wyników wojen, a odzyskane z morza. Tak w Hongkongu wiele osiedli i budynków powstało na ziemiach utworzonych poprzez zasypywanie części nadbrzeża. Jesteśmy tutaj tak stłoczeni, że rząd stale szuka miejsc, które nadają się do zasypania i następnie budownictwa komercyjnego bądź mieszkalnego.
Zródło: http://photomichaelwolf.com
Przeludnienie to ogromny problem miasta. Odbija się też bardzo negatywnie na środowisku. Odzyskiwanie ziemi z morza podnosi poziom wód, co jednorazowo nie ma większych konsekwencji, ale na szeroką skalę może przyczyniać się do prawdopodobieństwa kataklizmów środowiskowych. Dodatkowo zabijana jest przybrzeżna flora i fauna i niektóre gatunki mają utrudnione przetrwanie. Nie to jest jednak najgorsze…
Hongkong to jedno z najbardziej zaludnionych miejsc na świecie. Przyrost naturalny jest stale dodatni i nie dlatego, że to państwo-miasto jest rozwijające się i jest wiele urodzeń, ale dlatego, że jest na tyle rozwinięte, że ludzie dążą do osiedlania się tutaj. Polityka emigracyjna również sprzyja tym trendom. Hongkong, z wiadomych względów w tej chwili ma wręcz związane ręce jeśli chodzi o kontrole przypływu emigrantów z Chin kontynentalnych, gdyż jest Chinom podporządkowany. Na tak małej powierzchni jest jednak kłopot z ulokowaniem tych wszystkich ludzi.
Trendy migracyjne do pewnego stopnia reguluje rynek. Segment nieruchomości należy do jednych z najdroższych na świecie. Cenami przewyższa nawet Londyn. Do tego, warunki mieszkaniowe są na ogół są skromne. Po pierwsze, przestrzeń jest bardzo niewielka. Okna w większości mieszkań są niewielkie także raczej preferuje się mieszkanie zacienione niż nasłonecznione. 99% mieszkań na wynajem jest nieumeblowanych, co oczywiście ma swoje plusy, ale jak ktoś nie planuje się tutaj osiedlać na dłużej niż kilka lat oznacza dodatkowe inwestycje w wyposażenie. Ja sama w zeszłym roku mieszkałam w mieszkaniu zupełnie bez dostępu światła dziennego i niestety były to warunki, w którym nie byłam w stanie długo wytrzymać. Mały pokój w dwupokojowym mieszkaniu zazwyczaj jest w stanie pomieścić tylko jednoosobowe łóżko, więc wyobraźcie sobie jak małą przestrzeń życiową mają mieszkańcy Hongkongu.
Nie tylko obywatele klasy średniej kontynentalnych Chin upodobali sobie Hongkong na miejsce migracji, również bardzo bogaci Chińczycy z kontynentu chętnie nabywają tutaj nieruchomości i to bez względu na cenę. Posiadanie mieszkania w Hongkongu jest przejawem statusu w Chinach kontynentalnych, dlatego też takie osoby kupują nieruchomości w dużych ilościach, podbijając ceny. Takie mieszkania czy domy na ogół stoją puste. To kolejny powód dla którego przeciętnych Hongkońgczyk nie będzie pałał miłością do Chińczyka z kontynentu. Poprzez spekulowanie nieruchomościami ludzi z zewnątrz ceny stale rosną wypychając mniej zamożnych Hongkongczyków do warunków naprawdę ekstremalnych. Chęć zwiększenia zysków z wynajmu skłania właścicieli mieszkań do dzielenia ich na mniejsze jednostki, zapominając o przepisach bezpieczeństwa czy możliwościach architektonicznych budynku. Poniżej można obejrzeć krótki reportaż CNN na temat dzielonych mieszkań.
Cubicle houses czy klatki mieszkalne to koszmarny sen Hongkongu i obiecuję napisać post na ten temat, gdyż problem ten zwrócił moją uwagę już jakiś czas temu i boleję nad losem ludzi, którzy będąc pełnoprawnymi pracującymi obywatelami skazani są na warunki naprawdę nieludzkie.
Żródło: http://photomichaelwolf.com
Ze względu na ograniczoną powierzchnię buduje się tutaj również bardzo wysoko. Mój blok ma 50 pięter i ja mieszkam na 42. Wyraźną zaletą wysokiego budownictwa jest to, że z wyższych pięter widoki są dość imponujące, niezależnie od tego czy mieszka się w mieście czy poza. Oczywiście za widoki trzeba płacić i im wyższe piętro tym wyższa cena. Mieszkań z pierwszej ręki praktycznie nie ma. Ogromna przewaga ofert jest pod kontrolą agencji nieruchomości, którym w Hongkongu płaci nie tylko właściciel, ale również wynajmujący. Wiele osób przyjeżdżających do Hongkongu z Europy zachwyca się tutejszym stylem życia: możliwościami biznesowymi czy kariery, infrastrukturą, egzotyką, ale zarazem dostępnością europejskiego stylu życia. Te osoby, mieszkając w hotelu, bądź zatrzując się tu chwilowo często nie zwracają uwagi na warunki mieszkaniowe, które niestety zmywają piękny sen z powiek dosyć szybko.
Żródło: prywatne